czwartek, 22 listopada 2012

[008] Szara rzeczywistość .

Mama mi kiedyś powiedziała : " Nie potrzebujesz setki przyjaciół. Wystarczą tacy, którzy troszczą się o ciebie za stu. Nawet jeśli masz tylko jednego, troszcz się o niego całym sercem ". [...] W takim razie będę troszczył się o ciebie za stu. Nawet jeśli będę musiał walczyć z całym światem, pozostanę twoim przyjacielem ... Ciekawe jak mu się powodzi. Czy wciąż tu mieszka? A nieważne. To stare dzieje. Pewnie i tak nie pamięta niczego sprzed dziesięciu lat. Czy w ogóle istnieją przyjaciele, którzy potrafią się o siebie troszczyć przez całe życie? - Boku wa Tomodachi ga Sakunai .
Z czasem stwierdziłam, że tak naprawdę mam tylko jedną przyjaciółkę (a być może dwie), której imienia tutaj nie wymienię, ale z tego miejsca chciałabym z całego serca jej podziękować. Przynajmniej jest ze mną szczera i nie rani uczuć jak inne znane mi osoby.  Wiecie ... może i mam tylko te 19 lat i gówno wiem o tym badziewnym świecie, jednak wierzcie mi ... pomimo młodego wieku przeżyłam wiele. Zazwyczaj są to nieprzyjemne sprawy, bo powiedzmy szczerze, ma osoba zawsze miała, ma i będzie mieć pod górkę. Kiedy masz przy sobie przyjaciół to wszystko będzie dobrze. Tak, ale tylko wtedy kiedy ci przyjaciele są przy tobie. Kiedy wspierają cię w najtrudniejszych dla ciebie momentach. Z tym w dzisiejszych czasach niestety jest różnie. Sama z własnego doświadczenia się o tym przekonałam. Czy złapałam doła?. Skądże. Do napisania tej notki nakłoniło mnie ostatnie wydarzenie, jak i anime Boku wa Tomodachi ga Sakunai no i powiedzmy Tonari no Kaibutsu-kun. Tam główni bohaterowie szukają przyjaciół, gdyż czują się samotni. Rzeczą jest jasną, że bardziej tam koloryzują i nie przedstawia realną szarą rzeczywistość. Może owe anime  miało oglądających nas o czymś uświadomić?. Każdy boi się samotności. Nawet ja, która po części w samotności żyję. Są na świecie ludzie, którzy lubią samotność, ale nie ma nikogo kto by tę samotność zniósł. Nie jestem z tych osób, która dzieli się swoimi uczuciami. Zachowuje je raczej dla siebie. Kiedy jest mi źle, kiedy jest mi smutno nie powiem o tym nikomu. Wolę w samotności płakać, by nikt tego nie widział. Dlatego  zapewne większości, którzy mnie kojarzą, czy też znają, odbierają mnie jako bezuczuciową osobę. Z tym mogę się zgodzić. Jestem jaka jestem i nikt tego nie zmieni. Chociaż i bywają w moim życiu takie momenty, kiedy zastanawiam się, co spowodowało, iż taka jestem. Bo jeżeli tak pomyśleć, od zawsze taka byłam. Ołł meeensz, jaki zjebany przypadek ze mnie . 
16 grudnia czekają mnie egzaminy semestralne z montażu i z witryn. Również z tych przedmiotów, mam napisać prace. Jeżeli chodzi o witryny to temat dowolny, toteż zastanawiam się na jaki temat założyć stronę internetową. Niestety z tego powodu musiałam zrezygnować z wyjazdu do Berlina (wyjazd 13-14 grudnia). Rodzice kazali mi sami zdecydować, a ja postanowiłam, że nie mogę być niczego pewna (jak to było w przypadku matury) i zrezygnowałam. Nie powiem, że było łatwo, ale ... to na chwilę obecną jest dla mnie najważniejsze. Jeżeli nie wyszło z maturą, to niech przynajmniej te egzaminy dobrze pójdą. Do następnego. Całe natchnienie ulotniło się (w przypadku pisania dzisiejszej notki). 

4 komentarze:

  1. to się napisałaś jestem tego samego zdania jeżeli chodzi o przyjaźń ,po co nam ludzie którzy obgadują za każdym razem jak się odwrócimy a jak coś chciałam przypominamy się

    OdpowiedzUsuń
  2. Również zgadzam się z komentarzem Sandry.
    Cóż niestety nie wypaliło z wyjazdem. Tylko współczuć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wole miec garstke przyjaciół niż stu fałszywych ! ;)
    Fajny post , obserwuje ;)
    Pozdrawiam i zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie tu.
    Zapraszam do siebie -> juliet-juuliet.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń