Ohayo Minna :3 Ostatnio nie miałam zbytnio ochoty na to, by napisać tutaj jakąkolwiek notkę. Gomene. A nadszedł już taki czas, że tę notkę musiałam w końcu napisać, pomimo, że jak to zawsze w moim przypadku, będzie ona nieco chaotyczna, niewprowadzająca nic ciekawego do historii owego bloga.
Tak ogólnie. Ma osoba ma coś ostatnio ochotę na upieczenie ciasteczek. Obawiam się, że prędzej ludzie, którzy spróbują już ich, po prostu stracą swe życia i to będzie prawdziwy koniec świata, gdzie Majowie zapowiedzieli, na bodajże 21 grudnia. Poza tym czekam z niecierpliwością na te święta. Uwielbiam dawać prezenty, natomiast ja sama ich nie lubię otrzymywać. Do tego czekam na telefon mojej cioci z Niemiec, która powie mej mamie przez telefon:" Tereska, przyjeżdżamy do was na święta." Sama moja mama będzie z tego powodu załamana, przy czym mój tata, a ja natomiast będę płakać ze szczęścia, skakać z radości i dziękować Bogu, że me modlitwy zostały nareszcie wysłuchane. Ale znając me cholerne szczęście, wyjdzie zupełnie inaczej i kolejne, już czwarte święta, odbędą się bez mojej rodziny, którą tak bardzo kocham.
Ostatnio przeżyłam moje pierwsze semestralne egzaminy. Jestem z siebie dumna, bo ostatecznie zaliczyłam je na 5, 5, 4. Wiem, ta czwórka wszystko psuje, jednakże zadowala mnie ta ocena, gdyż Montaż jest dla mnie ogólnie udręką. W pierwszym semestrze była sama teoria, natomiast już w następnym czeka mnie odkręcanie i bawienie się we wnętrzu systemu (puchy). Aż cała się palę. W negatywnym znaczeniu.
Cóż się jeszcze ciekawego wydarzyło w moim życiu? Otóż wyjechałam jednak do tego całego Berlina. Tak jak się spodziewałam Darieta nieźle odjebywała (w pozytywnym znaczeniu) i było przynajmniej śmiesznie. Sam Berlin był ciekawy, pogoda ładna i jestem dumna z tego, że spotkałam tam dużo przystojnych Japończyków ♥ (mam do nich słabość). Jednak jak dla mnie samo zwiedzanie im nie wypaliło, bo zbyt mało czasu i to wszystko wyglądało nieco chaotycznie. Cóż, zdarza się. Może jeszcze kiedyś będę miała okazję tam pojechać.
... A ja siedzę i siedzę, mecząc się, by szablon na tegoż bloga, jakoś się ciekawiej prezentował.
ŻEGNAM.
Tak ogólnie. Ma osoba ma coś ostatnio ochotę na upieczenie ciasteczek. Obawiam się, że prędzej ludzie, którzy spróbują już ich, po prostu stracą swe życia i to będzie prawdziwy koniec świata, gdzie Majowie zapowiedzieli, na bodajże 21 grudnia. Poza tym czekam z niecierpliwością na te święta. Uwielbiam dawać prezenty, natomiast ja sama ich nie lubię otrzymywać. Do tego czekam na telefon mojej cioci z Niemiec, która powie mej mamie przez telefon:" Tereska, przyjeżdżamy do was na święta." Sama moja mama będzie z tego powodu załamana, przy czym mój tata, a ja natomiast będę płakać ze szczęścia, skakać z radości i dziękować Bogu, że me modlitwy zostały nareszcie wysłuchane. Ale znając me cholerne szczęście, wyjdzie zupełnie inaczej i kolejne, już czwarte święta, odbędą się bez mojej rodziny, którą tak bardzo kocham.
Ostatnio przeżyłam moje pierwsze semestralne egzaminy. Jestem z siebie dumna, bo ostatecznie zaliczyłam je na 5, 5, 4. Wiem, ta czwórka wszystko psuje, jednakże zadowala mnie ta ocena, gdyż Montaż jest dla mnie ogólnie udręką. W pierwszym semestrze była sama teoria, natomiast już w następnym czeka mnie odkręcanie i bawienie się we wnętrzu systemu (puchy). Aż cała się palę. W negatywnym znaczeniu.
Cóż się jeszcze ciekawego wydarzyło w moim życiu? Otóż wyjechałam jednak do tego całego Berlina. Tak jak się spodziewałam Darieta nieźle odjebywała (w pozytywnym znaczeniu) i było przynajmniej śmiesznie. Sam Berlin był ciekawy, pogoda ładna i jestem dumna z tego, że spotkałam tam dużo przystojnych Japończyków ♥ (mam do nich słabość). Jednak jak dla mnie samo zwiedzanie im nie wypaliło, bo zbyt mało czasu i to wszystko wyglądało nieco chaotycznie. Cóż, zdarza się. Może jeszcze kiedyś będę miała okazję tam pojechać.
... A ja siedzę i siedzę, mecząc się, by szablon na tegoż bloga, jakoś się ciekawiej prezentował.
ŻEGNAM.
Ja również mam nadzieję , że przyjadę , ale również się zgadzam , że wątpię by przyjechali. Oczywiście notka świetna i grafika również jak zawsze :D.
OdpowiedzUsuńŻyjmy Justyna nadzieją, jedynie to nam pozostało .
OdpowiedzUsuńDokładnie.
Usuńmam taka nadziej i wam życzę żeby przyjechali , wtedy beda dojechane święta ,sylwek zabawa do białego rana
OdpowiedzUsuńNiestety nie przyjeżdżają na święta , ale może jednak na Sylwester ... :D Ktoo wie .
Usuńnie no szablon mnie całkowicie urzekł *.*
OdpowiedzUsuńFajny blog. Obserwuję i zapraszam do mnie i licze na rewanż. :)
OdpowiedzUsuńhttp://my-world-of-teens.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do LIEBSTER BLOG AWARD ! Informacje znajdziesz na moim blogu : )
OdpowiedzUsuńhttp://rouge-pamplemousse.blogspot.com